Po długiej, acz nie bardzo uciążliwej 24-godzinnej podróży przez Węgry, Serbię i Macedonię Północną dotarliśmy do boskiej Grecji. W drodze tutaj zwiedziliśmy Skopje, stolicę Macedonii Północnej, nawiedzonej przez trzęsienie ziemi w 1963 roku. Miasto pięknych pomników, monumentalnych budynków i dzielnicy tureckiej. Zjedliśmy tam pyszny obiad, kupiliśmy pamiątki i odwiedziliśmy meczet. Niespotykany dla nas był dźwięk nawoływania muezina, który rozlega się 5 razy dziennie.
Dzisiaj dzień rozpoczęliśmy od wizyty w pobliskiej miejscowości Katerini, gdzie obejrzeliśmy piękny park, zwiedziliśmy centrum z uroczymi sklepikami, kafejkami i restauracjami. W takich właśnie miejscach Grecy tłumnie spędzają czas na dyskusjach i żartach ze znajomymi. Po obiedzie wybraliśmy się na pobliską plażę Olimpiaki Akti (Olimpic Beach), pluskając się w wodzie, grając w Uno i siatkówkę plażową pod masywem Olimpu. Czy wiecie, że Olimp to masyw, a nie szczyt górski? Góra zamieszkana przez bogów greckich nazywa się Mytikas! Z ciekawością przyglądamy się nazwom greckim z alfabetem, w którym funkcjonuje aż 5 postaci litery „i”.
Jutro zaczynami zajęcia w szkole partnerskiej — na pewno będzie ciekawie. Ciąg dalszy jutro!
